czwartek, 22 maja 2014

Letnia stylizacja

Hej!

Dziś bez zbędnych słów. Zapraszam na letnią stylizację. :)





Bluzka- Primark
Spódniczka - fashion-land.pl
Bransoletka - Reserved
Torebka - nn
Buty - Primark
Okulary - Primark

czwartek, 15 maja 2014

Co warto zobaczyć w Londynie - London Diary


Jak już pewnie wiecie, o czym pisałam na swoim fanpage'u na facebooku, swoje 20 urodziny obchodziłam wraz z moim chłopakiem w Londynie. Pomysł padł dość spontanicznie, ponieważ głównym celem naszej podróży był lot na majówkę do Portugalii. Stety lub niestety musieliśmy lecieć tam z przesiadką, która mogła odbyć się albo w Londynie albo w Paryżu albo w Brukseli. Zdecydowaliśmy się na Londyn, jednak nie chciałam aby był to tylko przystanek, a korzystając z okazji zostać tam na kilka dni. Niestety, ze względu na samolot mogliśmy zostać tam tylko 1 dzień.

Co warto zobaczyć w Londynie w 1 dzień?

Na wstępie powiem, że 1 dzień to zupełnie za mało! Choć udało nam się zobaczyć sporo, to był to niesamowity wyścig z czasem, wobec czego nie mogliśmy sobie spokojnie pospacerować i rozkoszować się pięknem miasta. Cały dzień to była jedna wielka bieganina. Gdy wróciliśmy do naszego hostelu, nie miałam już sił podnieść nogi z łóżka. :)
Jest tam tyle obiektów wartych uwagi, że ciężko jest wybrać te najważniejsze. Jeśli będziecie mieli możliwość pobytu w Londynie to zaplanujcie sobie tam minimum 3 dni! 

Podróż jest bardzo szybka (jak to samolotem- tylko 2 godziny) i przyjemna. Jednak ze wszystkich lotnisk w Londynie nie polecam lotniska Stansted, gdzie my lądowaliśmy. Jest strasznie daleko od centrum miasta,podróż bez korków trwa ok godziny, my jechaliśmy aż godzinę i 45 minut. Lepiej dopłacić do biletu lotniczego i lądować np. na London Luton, bo i tak później wydacie sporo na podróż do centrum. Jeśli już Stansted i zależy Wam na nieco tańszej podróży, to nie opłaca się stamtąd podróżować pociągiem, lepsze rozwiązanie to autobus. Z terminali "Arrivals" do miejsca odjazdu autobusów jest bardzo łatwa droga, lotnisko jest bardzo dobrze oznakowane. Bilet do centrum dziś, powrotny wybanego dnia (trzeba podać Panu w kasie orientacyjną datę) dla 2 osób na pociąg kosztuje 49 funtów, a na autobus 30 funtów, więc różnica prawie 20 funtów jest dość spora. My jechaliśmy autobusami marki Terravision.

Przystanek metra

Samo podróżowanie po Londynie jest bardzo łatwe do ogarnięcia i szybkie, na każdej stacji w punkcie informacyjnym chętnie Wam doradzą jak pojechać, aby dostać się do celu, jeśli nie znacie nazwy najbliższego od tego miejsca przystanku metra. Na każdej stacji metra w punkcie Informacyjnym dostaniecie Tube Map, czyli mapę metra, która pokazuje jaki kolor linii metra jedzie dokąd, wobec czego musicie tylko podążać za kolorem. Nie polecam planowania spacerów do każdego ważniejszego obiektu w Londynie, bo niby na mapach wszystko jest blisko, a jednak wszystko jest tak rozległe, że podróże zajmują sporo czasu i energii, choć oczywiście są obiekty zlokwalizowane tak blisko siebie, że spacer jest wręcz wskazany.


Jednorazowy bilet na autobus kosztuje 2,40 funta, więc lepiej zainwestować w tzw. Travel Card, czyli jednodniowy bilet na wszystkie linie metra i autobusów, który kosztuje 8,90 funta za osobę. Jedyny minus travel card jest taki, że jest on ważny tylko danego dnia. Tzn. nawet jeśli travel card kupicie o godzinie 13 to będzie ona ważna tylko do północy, w przeciwieństwie do Polski, gdzie bilet 24 godzinny kupiony o 13 jest ważny do 13 następnego dnia. Jednak mamy niektóre rzeczy lepsze w Polsce! :) Choć przejazd metrem należy odbyć, gdyż niewątpliwie jest atrakcją i bardzo szybkim sposobem podróżowania zdecydowanie polecam jazdę autobusem, dzięki której możemy dodatkowo obserwować życie na londyńskich ulicach. Podczas podróży pamiętajcie również, że Londyn jest bardzo drogim miastem, zwykły, niefirmowy napój kosztuje tam 3 funty. 

Zejście do przystanku metra.

Hostel, w którym się zatrzymaliśmy to Dover Castle Hostel, na ulicy Great Dover Street, nieopodal przystanku linii metra Borough. Noclegi bookowaliśmy na stronie budgetplaces.com. Hostel znajduje się nieopodal London Bridge. Lokalizacja jest świetna, a cena za noc,zawierająca śniadanie, jak na Londyn, bardzo przyjemna. W hostelu dostępne były nieodpłatnie mapy Londynu. Jednak ja mimo wszystko byłam przezorna i wcześniej porobiłam zdjęcia mapy Londynu, gdzie później sprawdzałam kolejne obiekty do zobaczenia na naszej liście, tak na wszelki wypadek.




Swoją podróż zaczęliśmy od spaceru London Bridge. Następnie deptakiem, zlokalizowanym wzdłuż Tamizy przespacerowaliśmy się na najbardziej znany most w Londynie czyli niebieski Tower Bridge. Zaraz obok niego znajduje się londyńska twierdza, czyli The Tower of London. W okolicy niej, wszędzie stoją tzw. "naganiacze" oferujący kilkugodzinną wycieczkę objazdową po Londynie, więc jeśli wolicie wszystko zobaczyć z góry, a nie wchodząc w każde jedno miejsce, to z łatwością znajdziecie ich oferty.



The Tower of London

Następny obiekt na naszej liście to St. Pauls' Cathedral. Zaraz obok niej znajduje się przyjemny plac z fontanną, gdzie można się na chwilę zatrzymać na odpoczynek.
Katedra jest bardzo imponująca, marzy mi się zrobienie zdjęcia z tarasu przy kopule, ale to następnym razem. Wstęp do niej jest jednak płatny i w dodatku w środku nie można robić zdjęć.


Katedra św. Pawła

Spod Katedry udaliśmy się na London Eye. Po zrobieniu kilku zdjęć, stamtąd można już się przejść mostem do Westminster Abbey z popularnym Big Benem oraz do Westminster Cathedral. 



Następnie udaliśmy się autobusem pod Buckingham Palace, jednak trafiliśmy na pechowy dzień, gdyż Królowa nie była tego dnia obecna w Pałacu, więc nie udało nam się zobaczyć popularnych strażników i zmiany warty.

Nieopodal Pałacu znajduje się słynny Hyde Park ze swoim Speakers Corner, jednak postanowiliśmy najpierw udać się na znaną Oxford Street na małe zakupy, która jak każda inna ulica Londynu była strasznie zatłoczona. Akurat w dniu naszej podróży, czyli 29 kwietnia była premiera kolekcji Kate Moss dla Topshop, wszędzie obecna była policja i dodatkowy tłum ludzi obserwujący premierę i czekający na wejście do sklepu. To tu- na Oxford Street- znajduje się masa sklepów i modowe centrum Londynu. M. in Primark, Next, H&M, Topshop, River Island i wiele innych.


Oxford Street

Po wizycie w Londyńskim Primarku mieliśmy w planach powrócić do Hyde Parku oraz zobaczyć Kensington Gardes, jednak byliśmy już tak zmęczeni, a dobiegała godzina 20, więc powróciliśmy do hostelu, bo o 9 rano mieliśmy lot, na który musielismy wstać o 6 znów 1,5 h jechać. W budynku hostelu znajduje się świetny, typowo Londyński pub, gdzie oglądaliśmy wieczorem mecz ligii mistrzów. 

Trafalgar Square- widok z autobusu

W naszych planach było jeszcze zobaczenie St. James Park, Trafalgar Square, czyli miejsce gdzie Londyńczycy co rok świętują Sylwestra, który udało nam się zobaczyć jedynie z autobusu, China Town, czyli najbardziej znana chińska dzielnica Londynu, Muzem Sherlocka Holmes'a na  Baker Street, Muzeum figur woskowych Madame Tissaud, Regent's Park z Londyńskim Zoo, Muzem Historii Naturalnej, The British Museum i oczywiście słynny okazały Somerset House położony w dzielnicy City of Westminster, który jest otwarty do późnych godzin wieczornych. Tu odbywają się koncerty muzyczne i pokazy filmowe.


Somerset House (zdjęcie pochodzi z internetu).

Jak widzicie obiektów jest bardzo sporo, jeden dzień a nawet 2 to za mało na spokojne zobaczenie całego miasta, które jest tak niesamowicie wielokulturowe i pełne turystów. Zewsząd słychać rozmowy w języku hiszpańskim, włoskim, niemieckim, chińskim, a przede wszystkim polskim. Polaków jest chyba więcej w Londynie niż samych Anglików, zarówno na lotnisku, jak i na ulicach i w restauracjach, gdzie jedliśmy obiad. Rozmawiając z chłopakiem po polsku na przystankach, każdy kogo po angielsku o coś zapytałam odpowiadał mi w naszym języku, gdyż wcześniej słyszał nasze rozmowy. Np. gdy chcieliśmy zrobić sobie wspólne zdjęcie na tle Tower Bridge, mówię do chłopaka 
-"Może się kogoś zapytamy?" 
Nagle para idąca z na przeciwka 
-"A o co?" 
-"Czy ktoś zrobi nam tu zdjęcie :)" 
-"Jasne, daj aparat". 

Ogromna liczba osób w Londynie biega, dziwię im się, że chce im się przeciskać między tymi wszystkimi turystami, biegając po głównych ulicach, bo tak dużej liczby ludzi w żadnym mieście jeszcze nie widziałam. Mimo to pokochałam to miasto i uważam, że każdy choć raz w życiu powinien do Londynu pojechać! Ja na pewno tam jeszcze wrócę, tym razem na dłużej.

Wasza A.





 Plac przy Katedrze św. Pawła

  Widok na Londyn z Westminster Bridge

 Piękne, typowo londyńskie kamienice.


wtorek, 13 maja 2014

Konkurs

Witajcie!

Przyszła pora na pierwszy na moim blogu konkurs, w którym do wygrania jest piękna, warkoczowa bransoletka od Vivid Jewels.

Co należy zrobić aby ją zdobyć?

Zasady są bardzo proste!

Należy :
1)  Polubić profil fashionallied na facebooku
2) Polubić profil Vivid Jewels na facebooku
3) Udostępnić publicznie informację o konkursie na swojej tablicy
4) Zaprosić 2-3 znajomych do konkursu


Konkurs trwa 2 tygodnie czyli od 13. 05 do 27.05. 2014, zwycięzca zostanie wybrany losowo. Wyniki opublikuję na fanpage'u i na blogu w przeciągu 3 dni :)

Powodzenia!


niedziela, 11 maja 2014

White coat.

W końcu mogę pokazać Wam obiecaną stylizację, którą przygotowałam jeszcze przed moim wyjazdem. Główną rolę gra dziś biały płaszcz, o którym marzyłam od dłuższego czasu. Pisałam Wam o nim tu. W końcu udało mi się go zdobyć. Jest idealny! A dzięki swojemu czarnemu, kontrastowemu zipowi nie wygląda jak szpitalny fartuch. W dzisiejszym poście również kolejna nowość, czyli białe szpilki. Te dwa elementy okazały się być niezbędne w mojej garderobie, ponieważ pasują do wszystkiego, a założenie choć jednego z nich sprawia, że każda stylizacja wygląda świetnie!

Zapraszam Was do śledzenia mnie na instagramie oraz na moim profilu na facebooku, gdzie na bieżąco dodaję zdjęcia i publikacje na temat postów.













Płaszcz - Zara
Bluzka - Stradivarius
Spodnie - Stradivarius
Szpilki - Fashion Queen
Zegarek - Geneva
Bransoletki - nn