Nadeszła długo oczekiwana wiosna, a wraz z nią... Wiosenne porządki. I to nie tylko te na dworze, w domu, w szafach ale i porządki z naszym ciałem. Po okresie wzmożonego siedzenia spowodowanego brakiem ruchu często nam się coś nie podoba. Fakt, zima nam nie służy. A to dodatkowy kilogram, a to cellulit tu i ówdzie. Ja, jak i każda kobieta również z tym walczę, dlatego przygotowałam dla Was dziś post o moim sposobie na zwalczanie cellulitu. Od ponad miesiąca pomaga mi w tym kosmetyk firmy Eveline Cosmetics- Slim Extreme 4 D Intensywne Serum redukujące tkankę tłuszczową o działaniu również antycellulitowym.
Wiele kobiet uważa, że kremy antycellulitowe zdziałają cuda. Jest to w pewnym sensie prawdą, jednak jak to się mówi "szczęściu należy pomóc", a ów krem to bardzo pomocny dodatek w naszej walce. Lecz zacznijmy od początku.
ZASADA NUMER 1. ZERO SŁODYCZY
Nie ma takiej możliwości, aby nasz cellulit zniknął, gdy jemy... słodycze. Przypuszczam, że dla wielu z Was nie jest to nic odkrywczego, jednak niestety , ale zawarte w słodyczach puste kalorie czyli cukry proste przyczyniają się do powstawania tej kobiecej dolegliwości.
Ja niestety uwielbiam słodycze i nie potrafię pohamować mojej ochoty, więc u mnie nie ma dnia bez słodkości! To znacznie utrudnia moją walkę, jednak pamiętajcie, że jeśli macie tak samo jak ja- i tak kolejne moje zasady przybliżą Was do celu mimo tego jednego niedociągnięcia :)
I pamiętajcie- płatki śniadaniowe z miodem, czekoladowe lub nawet kukurydziane wcale nie mają mniej kalorii!
ZASADA NUMER 2. PIJ DUŻO WODY
Przepisowe 1,5 l dziennie to takie minimum, które powinnyśmy spożywać. Wierzcie mi lub nie, ale dobre nawodnienie organizmu jest podstawą, pomagającą w walce z cellulitem.
ZASADA NUMER 3. ĆWICZ
Kolejna już mało odkrywcza rzecz - aby nasze starania były skuteczne
MUSIMY ćwiczyć. Ja niegdyś byłam bardzo aktywna fizycznie, więc wielu z Was może zdziwić fakt, że jak to ja mówię że
MUSZĘ ćwiczyć jak zawsze to uwielbiałam? Owszem, uwielbiałam, ale granie w piłkę ręczną, siatkówkę, piłkę nożną - jednym słowem ( a w zasadzie dwoma :) ) gry zespołowe. Aerobik i wszelkie jego odmiany to zdecydowanie nie jest coś dla mnie, nie cierpię się rozciągać, męczyć mojego brzucha, którego mięśnie są bardzo słabe. Gdy poszłam na studia moje ćwiczenia ograniczały się przez długi czas do gry w piłkę ręczną w ramach w-f-u, który na uczelni mam tylko niestety raz w tygodniu. Postanowiłam się zmotywować i zacząć ćwiczyć w domu. Zaczynałam kilka razy, z różnym skutkiem- raz trwało to dłużej, raz krócej. Takim małym przełomem w mojej motywacji okazało się przeczytanie artykułu mówiącego o tym, że aby wprowadzić w życie człowieka nowy nawyk potrzeba 30 dni. Gdy owe 30 dni przetrwamy, nawet zmuszając się do czegoś, staje się to takim naszym nieodłącznym elementem dnia jak jedzenie i będzie przychodziło z co raz większą łatwością. Muszę Wam powiedzieć, że jest w tym jakaś racja, bo rzeczywiście zaczęłam mieć taki nawyk, że zrobię to to to i tamto,a wtedy zapala się taka mała lampka "Przecież jeszcze muszę poćwiczyć". O ile ćwiczenia na pośladki i uda są dla mnie przyjemne, szczególnie te pierwsze , o tyle niestety ćwiczeń na brzuch nadal szczerze nienawidzę :) Dlatego
WYBIERZCIE FORMĘ RUCHU, KTÓRA BĘDZIE WAM SPRAWIAŁA PRZYJEMNOŚĆ. To sprawi, że treningi nie będą dla Was jedną wielką męczarnią, lecz miłą odskocznią pomagającą w walce o upragnioną sylwetkę.
ZASADA NUMER 4. STOSUJ KREMY ANTYCELLULITOWE
I tu właśnie zbliżamy się do sedna. Aby moje efekty były bardziej widoczne zaopatrzyłam się w krem antycellulitowy firmy
EVELINE COSMETICS. Dlaczego akurat wybrałam EVELINE, gdy na sklepowych półkach taki wybór? Zacznijmy od tego dlaczego chcę je stosować. W trakcie odchudzania czy też zwykłych ćwiczeń rzeźbiących sylwetkę nasza skóra musi dostosować się do nowych warunków i obkurczyć się, by uniknąć zwiotczenia i utraty sprężystości. Stosowanie balsamów może jej w tym pomóc. Zważając na fakt, że firma Eveline Cosmetics od lat jest liderem w produkcji kosmetyków wspomagających proces odchudzania i chcąc by moja skróra była sprężysta i jędrna, zdecydowałam się na ich produkt. Kosmetyki Eveline z serii
SLIM EXTREME zawierają substancje wspomagające mikrokrążenie oraz bezpośrednio wpływające na sprężystość i również na nawilżenie skóry. Dodatkowy ich atut to to, że są w dość przystępnej cenie, co miało dla mnie duże znaczenie.
Wybór serum był bardzo ciężki, albowiem mamy do wyboru kilka produktów z serii, między innymi:
-
Termoaktywne Serum Wyszczuplające Antycellulitowe, które stymuluje proces spalania tkanki tłuszczowej, redukuje cellulit, rzeźbi, modeluje sylwetkę i wygładza skórę
-
Termoaktywne Serum do Ciała - kuracja wyszczuplająca talię, brzuch, pośladki i uda, ujędrniająca skórę oraz redukująca nawet zaawansowany cellulit
-
Złote Serum Wyszczuplająco-Modelujące -pobudza mikrokrążenie i eliminują toksyny, ożywia skórę a dzięki drobinkom 24-karatowego złota także rozświetli
-
Serum Intensywnie Wyszczuplające+Ujędrniające FITNESS z efektem chłodzącym - polecane dla niecierpliwych, bo silnie i szybko pomaga pozbyć się centymetrów
-
Intensywne Serum Redukujące tkankę tłuszczową Size Down - działa silnie, szybko i pomaga usunąć dodatkowe centymetry szczególnie z brzucha, zmniejszając jego obwód nawet o 1 rozmiar
Wybór był ciężki, jednak
wybrałam serum SLIM EXTREME 4D - Intensywne serum redukujące tkankę tłuszczową antycellulitowe. Czytałam sporo pozytywnych opinii na temat tej serii, co skłoniło mnie do zakupu. Pamiętajcie, że serum ma, potwierdzoną badaniami, lepszą skuteczność działania niż krem. Istnieją dwa rodzaje serum - z efektem chłodzącym i rozgrzewającym. Ja zdecydowałam się na opcję chłodzącą.
Kosmetyku używam od nieco ponad miesiąca (tak samo jak i ćwiczę) i muszę przyznać, że bardzo dobrze się spisuje.
Na opakowaniu zalecane stosowanie to 2 razy dziennie. Ze względu na mój tryb życia i częste wstawanie o 6 rano, ostatnia rzecz o jakiej wtedy myślę to kremowanie nóg przed wyjściem, więc używam go tylko wieczorem, przed snem..Serum daje bardzo dobre efekty i moja skóra jest widocznie bardziej napięta i jędrniejsza niż wcześniej, wydaje mi się, że to za sprawą zawartego w kosmetyku kwasu hialuronowego. Dodatkowo jest stale gładka i miła w dotyku, aż chce się jej ciągle dotykać. :)
Aby bardziej wzmocnić jego działanie aplikuję je na odpowiednio "przygotowane" ciało. Co to oznacza? Że kosmetyk wklepuję tuż po kąpieli, kiedy rozgrzana skóra lepiej chłonie składniki aktywne zawarte w serum. Dodaktowo efekt chłodzący daje przyjemne uczucie chłodu na rozgrzanym ćwiczeniami i kąpielą ciele, który to efekt informuje nas o tym, że kosmetyk zaczyna działać.
Zaopatrzyłam się również w plastikowy masażer. Można go nabyć w Rossmanie za całkiem rozsądną cenę ( chyba 12 zł). Po co mi ten masażer? Ma za zadanie rozbicie komórek tłuszczowych, pobudzenie ich do działania, przez co serum może skuteczniej i szybciej działać. Po aplikacji serum przez ok 5 min masuję nim najpierw jedno udo, a następnie drugie.
Dodatkowo, po każdym zastosowaniu serum owijam swoje uda folią spożywczą lub aluminiową, następnie owijam je bandażem elastycznym i z tak "zabezpieczonymi" udami śpię.
Skąd wpadłam na taki pomysł? Zaczęło się od wizyty u specjalisty. Dermatolog zalecił mi smarowanie mojej przesuszonej skóry łydek oliwką i zawijanie choć na 30 min ową folią, co niby wspomaga nawilżanie.Gdy przekonałam się że to działa,pomyślałam: Skoro tam wspomaga- dlaczego miałoby nie wspomagać działania serum na udach? Pomysł okazał się świetny, bo to rzeczywiście wspomaga działanie kosmetyku. Gdy rano wstaję i odwijam bandaż, skóra moich ud jest wciąż nawilżona a przy tym przyjemnie gładka, miłą w dotyku- a to na pewno za sprawą serum, bo ćwiczenia tego niestety nie zdziałają.
Odkąd je stosuje cellulit rzeczywiście zmniejszył się, i zmniejszył się również obwód moich ud- na każdym o 1 cm. Pozytywnie zmotywowana takimi efektami oznajmiam, że nie zrezygnuję ze stosowania Serum Eveline, ponieważ owe
serum rzeczywiście POMAGA. Kosmetyk ma dla mnie idealną konsystencję, jest łatwy w aplikacji i szybko się wchłania. Jestem w pełni usatysfakcjonowana i szczerze polecam. Widzę w nim same zalety, wad póki co żadnych (może poza tą, że tak szybko się kończy :( ). Właśnie zużywam swoją drugą tubkę.
P.S Kosmetyki Eveline są od 10 kwietnia w promocji w Rossmanie za 10,39 zł, więc jeśli zainteresowały Was moje efekty, produkt możecie nabyć w niższej cenie!
Ja już swój kupiłam i następne serum jakiego będę używała to Serum Intensywnie Wyszczuplające+ Ujędrniające Antycellulit , a zaraz po nim Serum Intensywnie Wyszczuplające+Ujędrniające FITNESS, bo jak już pisałam, jest dla zniecierpliwionych szybkimi efektami - czyli wprost stworzone dla mnie! :)
Uwielbiam kosmetyki Eveline! Zobaczcie co jeszcze ciekawego z ich firmy mam i co jeszcze Wam zrecenzuję :)
Mam nadzieję, że mój post okaże się pomocny i jeśli zdecydujecie się na moją "terapię" opiszecie mi w komentarzach Wasze wrażenia i efekty.
Wasza A.